Po przyjechaniu do Wrocławia wreszcie udało się usiąść. Chociaż na te przysłowiowe pięć minut. Następnym etapem było kupienie biletów. W związku z brakiem odpowiedniej ilości drobnych poszedłem szukać kiosku. Co ciekawe. W centrum Wrocławia po godzinie 18-19 nie idzie kupić biletu okresowego w żadnym kiosku. Skończyło się na kupieniu dobowego w automacie i udanie się do noclegowni. Część grupy pojechała na Kwiską a ja udałem się do ciotki.